Forum Wszystko o Dota - PL Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 DotA: Lepsza gra #7 - Dlaczego giniemy? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Casc
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 915 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin/Poznań

PostWysłany: Śro 18:46, 16 Gru 2009 Powrót do góry

DotA - Lepsza gra #7 - Dlaczego giniemy?

Minęły już prawie dwa lata od czasu kiedy został opublikowany na serwisie pgs-gaming.pl ostatni artykuł z tego cyklu. Był nim artykuł poświęcony tematyce Morale w grach publicznych. Postanowiłem reaktywować ten cykl na potrzeby Akademii. Dwa artykuły doczekały się już reedycji i mam nadzieję, że już wkrótce to samo zrobię z resztą. Dlaczego? Bo cały czas myślę że po prostu warto. Czasami braki w podstawowej wiedzy wykazują gracze nawet z ponad rocznym stażem, a co dopiero nowsi. Co prawda pełny tytuł cyklu brzmiał "DotA: Lepsza gra, czyli jak unikać podstawowych błędów" - postanowiłem go jednak skrócić do samego "DotA: Lepsza gra" - i tak wiadomo o co chodzi, prawda? A teraz do rzeczy.

Po rozegraniu wczorajszego CW stwierdziłem, że nauka jednak zdecydowanie idzie w las. Postanowiłem tym razem wyciągnąć z tej gry lekcję nie tylko dla drużyny, ale także dla uczniów Akademii (a może - studentów / adeptów?). Jeden z nich zresztą grał z nami w tym CW. Żeby było jasne - przegraliśmy i o tym dlaczego tak się stało napiszę również, aczkolwiek niejako na marginesie (poza tym że w pewnym momencie dla każdego stanie się to oczywiste). Dlaczego? Bo chciałbym położyć nacisk na inny aspekt gry, a konkretnie na przeżywalność. Artykuł co prawda jest dedykowany graczom CW, ale myślę że ludzie grający w grach publicznych też mogą z niego czegoś się nauczyć.

Większość ludzi przywiązuje się do swojego życia i nie ma w tym nic niezwykłego. Jeśli chodzi natomiast o życie naszego wirtualnego bohatera, sprawa wygląda różnie. Są gracze, którzy przywiązują się bardziej, są i tacy dla których misje samobójcze są codziennością. W DotA są bohaterowie i strategie gry dla jednych i drugich, jednak często się zdarza, że gracze nie rozumieją roli swojego bohatera. To CW przegraliśmy między innymi właśnie dlatego. O samych rolach bohaterów napiszę już niedługo, obiecuję.

Na początku proponuję obejrzeć tę powtórkę [link widoczny dla zalogowanych] mniej więcej do 31 minuty, kiedy to jeden z przeciwników stracił połączenie. W ciągu pół godziny stało się wiele złych rzeczy - chociaż były też i blaski. Dla moich celów postanowiłem wypisać wszystkie "deathy" zaliczone przez kogoś z naszej drużyny, wraz z minutą gry oraz okolicznościami. Tam, gdzie są one oczywiste, nie zostawiam komentarza, tam gdzie nie - wyjaśniam. Pierwsze nieporozumienie stało się widoczne bardzo szybko, nasz skład wyglądał tak:

Brpp - Sniper, carry (?)
Uber - PotM, ganker (?)
Casc - Necrolyte, support
Emhyr - Vengeful, ganker
Rufus - Tiny, tank(?)

Moim zdaniem brakuje w tym składzie prawdziwego tanka. Tiny to ganker / nuker, przecież Arcane ring nie daje mu HP, a to dosyć typowy build. W praktyce okazało się, że mając w drużynie Vengeful i Necrolyte czysty tank wcale nie był tak potrzebny, ale to wynikało też po części ze stylu gry przeciwników.

Cytat:

9.15 - ginie Brpp (ładnie, FB na carry, który... gangował na górze, czyli stał w krzakach na zerze HP zamiast spokojnie farmić na środku.
12.20 - Brpp po raz drugi, tym razem nasz carry patrolował las i jego misja zwiadowcza zakończyła się w pewnym sensie sukcesem (tzn. znalazł przeciwników). Do patrolowania lasu dużo lepsza byłaby np. Mirana, która zawsze ma jakąś szansę na ucieczkę.
12.28 - Rufus ginie w bitwie.
12.37 - ginie Uber, który postanowił zostać w bitwie mimo śmierci dwóch sojuszników i ucieczki trzeciego. Z przegranej bitwy trzeba po prostu uciekać.
12.50 - Casc - ... chociaż czasem nawet ucieczka jest nieskuteczna. Zginąłem po dłuższej ucieczce robiąc błąd jakim była próba zbaitowania przeciwnika (cień, tango)
13.20 - Emhyr ginie w czasie gangu na BOT (wymiana ganker za ganker)
14.50 - Rufus ginie w trakcie ucieczki po bitwie.
15.05 - Uber rzuca się w pościg za trzema przeciwnikami mimo tego że nie zna lokalizacji Medusy.
15.12 - Emhyr ginie podczas ucieczki (próbował pomagać Uberowi).
15.52 - Emhyr - są dwie opcje. Albo Brpp wydał błędny rozkaz TP do wieży (błędny, bo ani sam tego nie zrobił, poza tym widać na mapie że dwóch graczy nie da rady - wracali do bazy) albo TP nastąpił bez rozkazu.
16.00 - Rufus - to drugi gracz, który teleportował się do wieży. Czyli był rozkaz?
16.32 - Uber - tym razem zgangował trzech przeciwników i nawet jednego z nich zabił.
18.35 - Casc - za daleko wyszedłem przed wieżę na środku, błąd. Z drugiej strony - przeciwnicy przygotowywali się od pewnego czasu na atak środkiem, ale w okolicy nie było nikogo, kto ewentualnie mógłby jakoś pomóc.
19.21 - Emhyr - śmierć w trakcie wardowania.
20.11 - Emhyr - FOCUS w bitwie na niego.
20.23 - Brpp - Tiny rzucił nim w przeciwników?
21.46 - Brpp - ginie w gangu na BOT (beztroska farma przy braku informacji o lokalizacji przeciwników!)
23.09 - Brpp - ginie od Focusa, Ehmyr też, Rufus - ginie jako ostatni na polu bitwy. Ja zdołałem wyjść teleportem (gdybym dostał focusa też bym padł). Tymczasem Uber jest bardzo daleko i farmuje w lesie. W ten sposób w sytuacji 4vs4 straciliśmy 3 za 1, w tym carry.
24.11 - Emhyr - ginie po swapie. brpp jednak robi Triple Killa.
25.26 - Rufus - ginie w gangu na środku (za dalekie wyjście)
26.51 - Casc - focus w bitwie, Emhyr - focus w bitwie, wymiana dwóch supportów za trzech - w sumie korzystna.
28.46 - Brpp - zapomniał, że buty się używa lepiej do ucieczki niż do farmy w niebezpiecznych miejscach, zwłaszcza gdy przeciwnicy kontrolują rozgrywkę i mapę.
29.18 - Rufus - ginie podczas ucieczki (wymiana 1 za 1)
30.43 - Ehmyr - focus w bitwie, Casc - focus w bitwie. Wymiana dwa razy support za 3 razy nie- support! Przeżyli z przeciwników tylko Lion oraz CM.


Zauważcie, że im bardziej odpowiedzialna rola w drużynie, tym bardziej kosztowne błędy! To że czasem zginie VS czy Necrolyte ma znaczenie niewielkie, natomiast śmierć Snipera czy PotMy jest bardziej bolesna. Z czego wynika, że w tej grze zawalili niestety Brpp (bardziej) i Uber (mniej) - gra pozostałej trójki miała mniejsze znaczenie. Teraz popatrzmy na zestawienie ile razy kto zginął:

Vengeful 9
Sniper 6
Tiny 6
Necrolyte 4
PotM 3

Czy coś wynika z tych liczb? Z samych liczb nie. Dopiero porównanie tego w jaki sposób ile razy ktoś ginął może nam co nieco wyjaśnić. Może zacznijmy od Ubera. Grał on PotM, ale prawie nie gangował (rozmawiał przez telefon - jak widać telefony na czas gry lepiej wyłączać). Mimo tego, że prawie nie gangował, zginął aż trzy razy, z każdym razem w zasadzie popełniając samobójstwo! Jako jedyny chyba gracz miał szansę zachować czyste konto i z tej możliwości nie skorzystał. Jak widać, DotA naprawdę wymaga koncentracji - przecież Uber słabym graczem nie jest.

Kolejna sprawa - Sniper. Jak wczoraj na to patrzyłem, to byłem zbyt zmęczony aby to zauważyć. To było po prostu straszne. Carry bierze solo mid żeby farmować, a nie gangować i ginąć co chwilę. Wiem, że to źle wygląda, że tak piszę o kapitanie mojej drużyny, ale jestem przekonany, że Brpp zrozumie o co chodzi i się nie obrazi za te słowa. Carry, który ginie 5 razy w 25 minut ma małe szanse żeby wygrać nam grę. Z tych sześciu opisanych przypadków Sniper tylko zginął raz od FOCUSA i raz z powodu błędu innego gracza, podczas gdy aż cztery razy padł w z własnej winy.

Jeśli chodzi o Vengeful - taka jest smutna rola tego bohatera, że często po swapie dostaje auto-focus i wiele nie może zrobić. Jeden raz zginąl stawiając warda, jeden raz próbując pomagać PotMie atakującej trzech przeciwników i aż siedem razy po swapie. Wygląda na to, że w tej grze to właśnie ten bohater był najbardziej pewnym punktem drużyny - nie ginął bez sensownego powodu.

Necrolyte - trudno mi ocenić swoją grę. Wiem, że na pewno dwa razy mogłem przeżyć, natomiast w dwóch pozostałych sytuacjach dostawałem focusa w bitwie. Jako ciekawostkę proponuję obejrzeć grę z perspektywy mojego bohatera - nie jestem co prawda ekspertem, ale może dać ona pewne pojęcie o tym, co można uznać za grę ostrożną i bezpieczną.

Tiny - tutaj kluczowy był akurat brak zgrania z drużyną, za co nie można winić adepta Akademii. Trzy razy zginął z powodu braku czujności, ale z tego co wiem to było jego pierwsze CW. A jak wiadomo CW bardzo różnią się od gier publicznych.

Podsumowując - łącznie zginęliśmy co najmniej dziesięć razy za dużo, co dało przeciwnikom konkretną przewagę. Myślę, że w moich komentarzach można znaleźć odpowiedzi na pytanie: "dlaczego zginąłem" i wyciągnąć konstruktywne wnioski na przyszłość. W końcu błędy popełnia każdy, wykorzystajmy je, aby się czegoś nauczyć. A najlepiej - uczmy się na cudzych błędach. Dziękuję za uwagę.

Casc


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Casc dnia Śro 18:48, 16 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Uber_pwn
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 759 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Czw 1:40, 17 Gru 2009 Powrót do góry

W większości przypadków się zgadzam. Z drugiej strony, podczas walki nie mamy zbyt duzo czasu do namyslu i robimy pewne rzeczy intuicyjnie. I nie zawsze da sie cofnąć z przegranej bitwy bez szwanku, a stanie z tyłu i czekanie na nie wiem co jest dużo gorsze. Co boli, to beznadziejne dead'y podczas stawiania warda, albo beztroska w farmie. Nie ma warda to przynajmniej kupujemy TP. Jak zauważamy coś podejrzanego to TP i w zasadzie nic na tym nie tracimy nawet jeśli teleportowaliśmy sie bez sensu.

Jesli chodzi o walki ~5vs5, największym problemem jest statyczne czekanie aż przeciwnik zacznie. Wcale nie musi to być spowodowane tym, że boimy się zginąć. Bardziej chodzi o możliwość fail'a i wyzwania od nooba. Dlatego nie powinno się obrażać kolegi, bo w następnej akcji będzie po prostu stał jak ten cieć. Nie jest to reguła, bo czasami porządny opierd** działa kojąco Smile

Co do mojej gry, może nie była to aż taka totalna porażka z mojej strony bo jednak ulti, częsta strzała no i dps nie wychodziły aż tak źle. Jednak stanowczo za mało gangów i 10 minut byłem do tyłu z powodu telefonu, za co przepraszam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Uber_pwn dnia Czw 1:41, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Brpp
Satanic
Satanic



Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 505 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 2:43, 17 Gru 2009 Powrót do góry

Musiałeś akurat opisać moją najbardziej failową grę w historii;)

Małe sprostowanie co do tych teleportów do dolnego towera (2 deady). Rozkaz był. Ale brzmiał on: defujemy towera. Mówiąc to miałem na myśli to, że przeteleportują się co najmniej 3 osoby w jednej chwili, bo jaki sens ma obrona towera 1v4?. Niestety drużyna źle odczytała/błędnie wydałem rozkaz i wyszło jak wyszło.

Trzeba będzie chyba ostatecznie zrezygnować z gier o późnych godzinach. Nie wiem czy to ma jakiś sens jeśli te gry mają wyglądać tak ja właśnie ta którą podałeś (przynajmniej z mojej strony). Niby to zawszę jakiś trening ale po prostu przegrywamy często wygrane gry.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brpp dnia Czw 2:56, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Casc
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 915 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin/Poznań

PostWysłany: Czw 10:36, 17 Gru 2009 Powrót do góry

Uber: - Przeczytaj uważnie co napisałem. To, że jeden z supporterów ginie w czasie rozstawiania wardów to DROBIAZG. On i tak nie farmuje i nic większego nie składa, więc jeśli od czasu do czasu zginie w ten sposób to tragedii nie ma. W tamtej sytuacji to nawet TP by mu nic nie dało.

W bitwach trzeba myśleć, zwłaszcza gdy intuicja - najwyraźniej - zawodzi. A jeszcze lepiej patrzeć co się dzieje i analizować ("Hm.. zostałem sam na czterech, może powinienem się wycofać?") na bieżąco. To jest właśnie to co Andrzej mówił o "nieogarnianiu bitew".

Ranking najgłupszych powodów śmierci:
1. beztroska farma
2. zostawanie LOW HP hero w okolicy przeciwnika
3. samotne zwiedzanie lasu bez wiedzy o lokalizacji przeciwnika
4. samobójcze gangi
5. samobójcze pościgi

Nie wiem czy kolejność jest prawidłowa, ale tak to mniej więcej wygląda. Stawianie warda samo w sobie jest jednak zajęciem pożytecznym, więc jakieś wkalkulowane ryzyko jest.

Nie pamiętam, żeby ktoś kogoś wyzywał od nooba w tej grze, chyba że za to co ze skypem robił Twój telefon, Uber. Po pierwsze, bitwy inicjował często Emhyr (7 razy zginął po swapie, prawda?, a poza tym się raczej broniliśmy. Na naszą niekorzyść przemawiał też Tide, którego trzeba było najpierw skłonić do wykorzystanie ulti, żeby potem nawiązać walkę. Na replay'u to widać.

Jak dla mnie te 10 minut telefonu mogły być kluczowe dla gry - gdybyś w tym czasie prowadził gangi a Brpp po prostu spokojnie zabijał creepy, to możliwe że Tide miałby w 31 minucie dodatkowe powody do disconnecta.

Brpp - im większy fail, tym więcej się można z niego nauczyć, pod warunkiem że się potrafi do tego przyznać. Wychodzi na to, że kiedy dawałeś rozkaz o TP do towera nie patrzyłeś na mapę - ani ja, ani Uber nie mogliśmy się tam zjawić bez many (ja właśnie wchodziłem do fontanny, Uber właśnie wszedł do bazy (chyba że... wyszedł i nie miał scrolla?).

Ja też o późnych porach gram jeszcze gorzej niż zwykle, pytanie tylko czy uda się zebrać wcześniej 5?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Uber_pwn
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 759 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Czw 13:41, 17 Gru 2009 Powrót do góry

Nikt na nikogo nie wyzywał, to jest temat dla akademii, dlatego zamieściłem drobne podpowiedzi jak grac.

Druga sprawa, to że support idzie rozstawić warda i widzi, ze wszyscy znikają z mida, żeby go dorwać, kiedy niejaki Uber dodatkowo krzyczy, żeby uciekał w drugą strone bo po niego idą to jest już fail.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asmozan
Satanic
Satanic



Dołączył: 15 Cze 2008
Posty: 641 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-ch

PostWysłany: Czw 18:37, 17 Gru 2009 Powrót do góry

Berp opisujesz tą grę failem a ja bez oglądania jej wiem jak wyglądała twoja gra ... Taka jest prawda że ty nie ogarniasz carry ... I nie powinieneś nimi grać ... Twoja rola w teamie jak na moje to ganker który po 1 musi uzbierać BoT do 15 minuty a po 2 nie potrzebuje itemów aby być pożyteczny dla teamu ... Ty niestety masz podobny problem do ubera nie ogarniasz bitew nie wiesz jak się w czasie bityw zachować jakie rzeczy wywnioskować co zauważyć na co zwracać uwagę ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
RuFuS_HQ
First blood
First blood



Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:08, 07 Lut 2010 Powrót do góry

O kurdę nie sądziłem że ktoś wrzuci moją 3cią grę gdziekolwiek. Wtedy nawet nie wiedziałem co to cw. Teraz już "bardziej" ogarniam tinego. W sumie chyba ta gra z wami na to bardziej wpłynęła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)