Forum Wszystko o Dota - PL Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Krótkie historyjki na temat DotA. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Uber_pwn
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 759 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Pon 18:09, 28 Sty 2008 Powrót do góry

Wszystko co nasza twórczość zdoła wymyślić. Historyjki, wiersze opowiadania. Pokażcie na co was stać w tej sferze.

Ja rozpocznę ;D

Przychodzi Lion do dentysty i mówi:
- jak mnie zaboli to przejadę Cie z "palca" ^^





Jedziemy dalej 8D :

- Pajonku, dlaczego masz takie duże zęby?
- Bez nich wyglądałbym mało strasznie, kto bałby sie wielkiego włochatego pająka o ośmiu nogach gdyby nie miał duzych zębów ?
- Pajonku a dlaczego złożyłeś 3 orby ?
- Mam już jeden i pomyślałem sobie, że powinienem mieć więcej niz jeden nałóg. Ludzkie mięso juz mnie tak nie kręci jak kiedyś, teraz kupuje orby.
- Pajonku a po co Ci ten imba 40 % slowa ? Chyba nie po to żeby zabijać ?
- oczywiście, że nie moje dziecko, to jest dla Ciebie przestroga. Jak nie będziesz myć zębów to też będziesz miała taka wydzielinę. Za dużo krówek jadłem w dzieciństwie.


Nie ma tu wogóle sensu. Ale piszę co mi ślina na język przyniesie ;]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Uber_pwn dnia Pon 18:20, 28 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Sklej
Moderator
Moderator



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 524 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 14:08, 29 Sty 2008 Powrót do góry

Hehe. Fajny temat Wink
Wymyśliłem zagadkę:

Pytanie:
Na punkcie kogo fobię ma September (taka piosenkarka jakby ktoś nie wiedział)?

Odpowiedź:
September ma fobię na punkcie Juggernauta, bo ciągle jej sie wydaje, że on na nią patrzy.
"Yurnero see me agaaaain,
So now who's gonna cry for you..."


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Uber_pwn
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 759 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Wto 15:39, 29 Sty 2008 Powrót do góry

Powned ^_^

No dalej, wymyślajcie ! Very Happy

Coś z poza DotA, ale może komuś przypadnie do gustu :

Rozdział pierwszy – Akr rozpaczy

Kamil zakładając swoje świete rękawiczki z kości zreflektował się i szybko, niczym błyskawica upewnił sie, że ma grass w kieszeni. Z ulgą stwierdził, że się tam znajduje.
- Co ja bym kur** robił bez grassu.
Nie myślac wiele wyciągnął Urodzinowe Bongo i z uczuciem boskiego uniesienia pociągnął dym który rozniusł się po całych płucach szerząc motywacje do następnego bucha. Nie myśląc zbyt dużo wziął psa i poszedł z nim na spacer. Idąc po nasączonych rosą polach z psem u boku zauważył sarenkę. Wziął z ziemi patyk a on od razu zamienił się w strzelbę. Jebnął raz i drugi i sarenka padła ... ze strachu bo tak naprawde kula trafiła w jebanego dziada Przybylaka. Kamil pomyślał, chyba tak Bóg chciał i poszedł zobaczyć co sarenka miała. Rozciął ją na pól i w środku znalazł 1 kg grzybków. Pomyślał na głos :
- A ja się dziwiłem kto mi podjada moje grzybki a potem nie mam czym się nafaszerować.
Jebnął jej z kopa i odleciała głowa :
- Teraz już nic nie wpierdolisz mojego Rastaogródka u bitch !
Nie wiedząc jeszcze, że postąpił jak ostatni dureń udał się do domu. Jak się okazało jego mama potrzebowała głowy sarny do wykonania questa, w akcie rozpaczy chciała zastąpić to głową Kamila, myśląc że się nikt nie zorientuje, ale na szczęście w porę zdołał to wyperswadować.

Rozdział drugi – Nocny połów

Mając zaplanowany nocny wypad na połów, Kamil wszedł pod prysznic czując narastające podniecenie trzymając w rękach „Szarego Jelenia”. Źle mu się to kojarzyło ze wcześniejszymi doświadczeniami ale co jeśli nie „Jeleń” zdoła go zdezynfekować osiągając w ten sposób szczyt swojej higienicznej manii. Następnego dnia wieczorem wyszedł z pod prysznica czując się jak nowo narodzony, w pełni gotowy, trochę sflaczały, pomarszczony, poparzony ale żyw! Nałożywszy na swoje włosy wystarczającą ilość żelu cieszył się chwilą czując ciecz spływającą po jego torsie lęgnącą w niegłębokiej kałuży u jego stóp. Chłopak zawsze uważał, że żel to klucz do zrobienia sobie syfu na włosach więc musimy mu to wybaczyć. Nie mnie jednak, poprzez trudności stojące na drodze Kamil doszedł do apogeum i będąc gotowym wyszedł na spotkanie losowi. Usidlenie tępej panienki ze zdrowymi stawami u nóg – taki był jego cel. Aby swój plan wprowadzić w życie, nie mogło zabraknąć podstawowego czynnika wpływającego na powodzenie misji. Rad czy nie rad, musiałem iść razem z nim. Każdy mówił że działam jak magnes, ja plus, jako i dziewczyny takowy plus posiadały. Kamil miał więc duże pole do popisu. Bez zastanowienia, obraliśmy jedyną słuszną drogę do miasta, omijając kościół i szkołę. Tak się złożyło, że były to Kamila urodziny więc urządziliśmy urodzinową popijawę, nikt nie przesadzał z alkoholem a ja robiłem za przyzwoitkę, starałem się aby wódka przyzwoicie wchodziła. Po wypiciu alkoholu wystarczającego do upicia mojej babci wyszliśmy na parkiet. Taniec przypominał analne zabawy nieogolonych nóg mojej teściowej. Nic nie kontaktując, ze wszystkimi się witając i śpiewając nie znane nikomu dotychczas piosenki, zaraz po dostaniu kilku płaskich od szalonych czternastek nastał czas rozpusty przy barze. Zamówiliśmy pewną ilość alkoholu rozlaną szczodrze do podstawionych kieliszków. Nie potrafię teraz określić jaka to była ilość, ktoś musiał mnie zagadać a ja nie mam dobrej podzielności uwagi. Chyba. Czując, ze osiągnęliśmy nasz limit, dla uczczenia tego wydarzenia wypiliśmy jeszcze po jednym kieliszku tegoż przecudnego trunku jakim jest wódka. Woda w proszku służyła nam jako nieodzowna przepita. Kamil patrząc na pewno dziewczynę uświadomił sobie, że już gdzieś ja kiedyś widział. Wytężając umysł doszedł do pewnego wniosku :
- Tydzień temu ją ruchałem, to ta co pasuje do mojej pościeli !
Porażenie przyszło nieubłaganie z intensywnymi drgawkami. Była z innym, jak to mogło się stać. Przecież było jej tak dobrze. Jeszcze większe zdziwienie przyszło gdy spostrzegł kto jest jej nowym partnerem do współżycia . . . Arek the Arrow a.k.a. Arkadiusz Piszczała. Było to przykre .. ale chyba tylko dla nich, bo oddaliśmy się szatańskiemu śmiechu widząc to przezabawne wynaturzenie płynące jak rwący potok do naszych oczu tworząc aksamitne wyobrażenie powrotu do epoki koczowniczych australopitków bądź widoku naszych cudownych ciemno oświeconych braci K. Nie przejmując się tym w dobrych humorach oddaliśmy się wirowi parkietu tonąc w różnobarwnych kolorach jak przystało na teraźniejszą młodzież. Nie wiedząc w jaki sposób, stało się coś strasznego co obróciło całą zabawę w piekło. Zgubiłem numerek, który dostałem od wpatrującej się w moje stopy dziewczyny, jakby nie miała swoich. Wpadłem w panikę, szukałem go pod spódniczkami dziewczyn, to było obrzydliwe, szukałem go nawet w tyłku, byłem zdesperowany, płakałem, lamentowałem aż otrzymałem pomoc Kamila. Ten chłopak to umie pocieszyć, jego wrażliwość jest głęboka jak studnia marzeń. Nie zapomnę tego nigdy gdy powiedział :
- Stary chodź na parkiet !! LALALA
- Kamilu ja zgubiłem numerek kur**, co mam zrobić ? - powiedziałem
- Ja też nie mam numerka, chodź na parkiet Llalalala – odpowiedział.
- ALE JA MIAŁEM NUMEREK. A teraz go nie mam, co ja mam zrobić?
- Chodź na parkiet lalalala, EXPLOSIONNNNNNN !!!
- Chyba się nie dogadamy stary, bo ja mój numerek zgubiłem a Twój ma nasza koleżanka, mam grubo.
- Wal to, na parkiecie znajdziesz, faloł mi.

Tutaj mój udział w tej historii się kończy, a przynajmniej na jakiś czas. Pojechałem do domu nim pierwszy kur zapiał, zupełnie przypadkowo znalazłem się w łóżku i po niedługim czasie już klęczałem w kościele modląc się za Kamila by trafił do swojej ukochanej rodziny roztaczając pośród nich woń sfermentowanego alkoholu.

Rozdział 3 Wynaturzenie w Naturze

Pewnego dnia nasz bohater Kamil, wstając z łóżka powitał dzień wielce uroczyście :
- O ja pier***
Schodząc po betonowych stopniach, wstąpił na korytarz i kierując się w stronę południowego słońca osiągnął cel, którym była kuchnia. Tam stojąc w samej bieliźnie wpatrywał się z nieukrywaną pogardą w dwa jaja ... kurze, przeklinając dzień w którym osiągnął pełnoletność wyrastając na pełnego wdzięku mężczyznę, któremu taka ilość pożywienia nie wystarczała na syte śniadanie. Okrutnie zdenerwowany, ubrał się w swoje najlepsze ciuchy, użył swoich najlepszych perfum, postawił włosy w stan artystycznego nieładu za pomocą żelu i wyszedł stąpając twardo po gruncie do naszego osiedlowego sklepu.
Pech towarzyszący mu przez cały czas od kiedy mnie poznał, chciał by po rozświetlonej słonecznymi promieniami drodze spotkać serdecznego kolegę Pawła. Tudzież Paweł opowiedział Kamilowi swoją niebywałą historię, którą niejeden uznałby za wierutne kłamstwo.
- Siema, mama właśnie co mnie wypuściła z pokoju. Miałem karę, ale teraz jest już wszystko dobrze, idę po jakąś gazetę ze zwierzętami, bo wiesz ja się tym ostatnio bardzo interesuję. – powiedział Paweł
- Yo, za co dostałeś tą karę ? I co to za Twoje nowe hobby co ?
- Moja matka jest dziwna, jak każdy porządny nastolatek masturbowałem się w pokoju ...
- No przestań ! Za takie coś ? – przerwał mu zbulwersowany Kamil.
- ... wiesz, każdy ma swoje ulubione zdjęcia. Mężczyźni lubią kobiety, kobiety mężczyzn a ja co na to poradzę, że lubię zwierzęta.
- Yyyyyyy, dobra miło było mi Cię spotkać, wybacz ale mam ważne sprawy do wykonania – odpowiedział wymijająco Kamil.

Kamil czując obrzydzenie kontynuował swoją wyprawę do sklepu, dziękując Bogu, że nic nie jadł.
Stojąc przed drzwiami sanktuarium konsumpcyjnej rozkoszy uśmiechnął się do kasjerki za ladą, która tylko z daleka mogła przypominać ładną i miła panią. Włosy na nogach były tak przeraźliwie gęste, że przy najmniejszy choćby tarciu wydawały dźwięk porównywalny z szumem morza. Kamil, nie spodziewając się nagłego ataku zagłębił się w tą rozkoszną toń tonów powracając do niezapomnianych wakacji nad morzem, gdzie najciekawszą dziewczyną jaką poznał okazała się Magda, dmuchany materac. Wrócę kiedyś do tej historii, ale teraz zajmijmy się teraźniejszym zagrożeniem ze strony sprofanowanej moherowej kasjerki. Kamil stojąc w dziale „Antykoncepcja” przypomniał sobie, swój prawdziwy powód przyjścia do sklepu. Zapytał się więc stosując wszystkie zasady dobrego wychowania :
- Gdzie do kur*y jest chleb ****** ******* babo.
- Wypraszam sobie, zarządzam pojedynek na gołe klaty – powiedziała pani kasjerka.
- To dlaczego odwracasz się do mnie plecami kobieto ?
- Przecież stoję do ciebie przodem nie widzisz ?
- Pozwól, że nie będę cię dotykał ... jeśli łaska, ostatecznie mogę rzucić w ciebie butelką.

I tak Kamil zlitował się nad kasjerką, która Bogu ducha winna dostała prezent w postaci butelki na twarz. ( Musiałem o tym napisać, bo to po części realna historia )

Rozdział 4 Pamiętnik starego Sub-Zgreda.

Wyglądałem przez zaśniedziałe okno, płyn do mycia szyb mi się skończył ale widzę dobrze co ten idiota Kamil wyprawia. Jeszcze nie wie, że siedzę w swoim czerwonym samochodzie i wszystko nagrywam. Będzie miał obniżoną ocenę z religii, już ja się o to postaram. Takkk, widzę, widzę mam doskonały materiał, pisze niecenzuralne słowo na moim garażu ... NA MOIM GARAŻU ? O NIEE, MAM ATAK, LEKARZA !! LEKARZA! NIE ŁOPATY, LEKARZA ..... [*]

Rozdział 5 Podano do stołu – pasztet w sosie własnym.

Niczego się nie spodziewając, obracając się w swoim wygodnym łóżku Kamil spostrzegł rzecz zupełnie niebywałą, która spowodowała całkowicie niekontrolowany odruch wymiotny. Nie wiedząc co robił poprzedniego pięknego dnia, odczuwajac nadprzepotężny ból w trzewioczaszce doprawiony konwulsyjnymi drgawkami zdołał się przekonać, że zaszkodził mu tran a nie te 5 litrów wódki. Waląc sobie ... jeszcze setkę wódeczki nastąpił intensywny natłok myśli, który na szczęście miał się gdzie ulokować w Kamila znacznym umyśle. Trzeźwość przyszła nadniespodziewanie szybko. Wyglądając przez okno Kamil zerwał się z łóżka i cisnął siebie w kąt gdzie ze zgrzytem zębów mruczał do siebie niezrozumiałym językiem dla nikogo, którego nauczył się po wielokrotnych libacjach ze zwielokrotnionym efektem siuwaksa.
- Nie posiałem, nie posiałem, nie posiałem trawnika, ojciec mnie zabije. – powiedział Kamil bliski płaczu.
- A ta istota w moim łóżku niech lepiej wyjdzie, bo jak tata przyjdzie to i ona będzie miała nieprzyjemności.

Chcąc nadrobić straty dnia wczorajszego natychmiast wyciągnął „zielone” nasionka i zrobił to o co go prosili, posiał trawę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Uber_pwn dnia Wto 15:49, 29 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
VaDeR
Administrator
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mmz

PostWysłany: Śro 17:16, 30 Sty 2008 Powrót do góry

zagadka: jak skoczy Lion, który dłubie sobie w nosie?
KWAAAAS Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sklej
Moderator
Moderator



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 524 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 18:16, 30 Sty 2008 Powrót do góry

Mam dowcip o Lionie:

Przychodzi Lion do lekarza i mówi:
- Chyba złamałem palec
- Który?
- of death
(Very Happy)
- faktycznie, zaraz nastawimy
Lekarz nastawił i umarł
Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Uber_pwn
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 759 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Czw 16:00, 31 Sty 2008 Powrót do góry

Vader napisał:
zagadka: jak skoczy Lion, który dłubie sobie w nosie?


Śmierć ;P


No to teraz moja zagadka :

Jaki utwór zaśpiewają wszyscy na mapie, po użyciu Ulti Nortroma ? ^_^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vamerian
First blood
First blood



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radzionków

PostWysłany: Czw 17:18, 31 Sty 2008 Powrót do góry

Nie zaśpiewają, ponieważ nic nie będą mogli z siebie wydusić? Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
VaDeR
Administrator
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mmz

PostWysłany: Czw 17:51, 31 Sty 2008 Powrót do góry

Silence, Ill Kill you!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sklej
Moderator
Moderator



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 524 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw 19:39, 31 Sty 2008 Powrót do góry

Robią takie: "aauuaaaa" i kończą, bo mają tylko 3 sekundy.

Jest jakaś poprawna odpowiedź na to pytanie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sinus
Veteran
Veteran



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 421 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:37, 31 Sty 2008 Powrót do góry

no, zaśpiewają basshuntera ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Uber_pwn
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 759 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Nie 13:04, 03 Lut 2008 Powrót do góry

Odpowiedzią na to pytanie jest : Utwór " Cisza".
Vader był najblizej ;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sprite125
Fresh Meat
Fresh Meat



Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lublin

PostWysłany: Wto 4:12, 06 Sty 2009 Powrót do góry

Może i niesmieszne ale starałem się pamiętajcie
Idzie sobie Barathrum obok pastwiska krów.
Widzi go pracownik pastwiska i mówi: O TO TU JEST TEN BYK!! wszystkie znikneły będziesz miał ciężka akcje stary 1 na 20


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)