Clan Wars!

Właśnie w tym problem, że ja patrze na minimapę za Emhyra, więc czuje potrzebę żeby go ostrzegać gdy tylko dzieje się coś niepokojącego. I jest problem bo w linii tez nasze zgranie jeszcze pozostawia wiele do życzenia, więc wspomaganie skypem się przydaje, mam nadzieję że z czasem będzie coraz mniej potrzebne. Tak czy inaczej, na pewno da się je ograniczyć.

Swoja droga - można by kiedyś nagrać nasz voicechat z CW i potem policzyć ile kto wypowiedział kwestii Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

No ale przynajmniej wesoło macie z tym gadaniem : )
u nas jest tak 'drętwo' trochę
co ja bym dał za zabawną atmosferę :<

Jak gramy z Gumisiem, to fajnie się gada, a bez niego... no nie wiem czemu, ale jest jakaś taka cisza na vencie ;(
Jesteśmy nieśmiali? o_O No ok, może graj czasem z nami dudi, co? Bo w sumie gry, które grałem z Tobą mogę na palcach jednej ręki policzyć...

Wiadomo z Gumisiem fanie się gra bo on wywodzi się z SoIu ;P

Dudi napisał:

No ale przynajmniej wesoło macie z tym gadaniem : )
u nas jest tak 'drętwo' trochę
co ja bym dał za zabawną atmosferę :<

Ja podczas gier śpiewam, ale reszta mnie za to nie lubi ;(

Milker a przeszkadza Ci to że tak rzadko gramy? ;p
Zazwyczaj macie pięciu, więc ja się nie wtrącam...

A na vencie jak ja się rozgadałem to mnie uciszaliście ;x
szkoda

Ja nie pamiętam, żebym kogoś uciszał...

A co do grania, to nie zawsze mamy 5 -.- wiem, że to dziwne.

Btw widzę, że masz pewną rzadką cechę - jesteś szczery do bólu.

Jeszcze wracając co do repa "gankujemy". Wczoraj nie miałem czasu żeby wpisać tutaj moje spostrzeżenia z tej gry (zrobiłem notatki w wersji papierowej, wiecie, ludzie w moim wieku jeszcze czasem tak robią). Pierwsze to drobiazg techniczny, druga sprawa jest poważna, a potem opis tego co widziałem z pozycji Shakera.

1. Proponuje przyjąć jakiś ogólny standard zapisu nazwy repa. Ja zazwyczaj robię tak:
CW EKO {data} {krótki opis np. "Bitwa o Stalingrad" albo 'Epic fail Cytrynka" - generalnie to, na co warto zwrócić uwagę w powtórce. Dobrze byłoby także dodawać informację o tym czy wygrana czy przegrana (W / L), najlepiej tuż po dacie lub za opisem. Na replay.garena oczywiście wersja skrócona, bo tak długa nie wejdzie. To tylko propozycja.

2. Brpp - mega fail z nickiem. Totalnie się nie dopasowałeś z nickiem i to nawet trochę widać w grze. A poważnie, to mam nadzieję że z czasem nauczysz się logować Smile

Cytat:

Pick: Mniej więcej widać co się święci. Tutaj pytanie - czy przy braku Cm również można grać skutecznie strategią tego rodzaju? Za to u przeciwników bardzo konserwatywny pick, który zresztą dosyć dobrze znamy bo jakiś czas temu graliśmy podobnym. Zwracam tutaj na to uwagę, gdyż znajomość synergii przeciwników się bardzo przydaje.
0:57 - FB na TOP. Grejpfrutek, czemu poszedłeś tak daleko, skoro na górnej runie nie było Warda? Akurat gangi na FB na TOP są ze strony Scourge całkiem częste.
Teraz dwa nieudane gangi, no ale w końcu trzeba się wczuć i rozgrzać. Przynajmniej to nie moja wina Smile

2.50 - Gang, który zamienił się w minibitwę na dole, oczywiście udaną. ES zaczyna terroryzować mapę, przeciwnicy wyznaczają za żywą lub martwą krowę 500 golda nagrody.
4.30 - Niezły burdel na dole, dezorganizacja u przeciwników postępuje.
6.20 - Ładne starcie naMID, szkoda że padł Warlock a nie Kunkka. Ale i tak lepszy lock niż nic.
7.20 - Medusa uratowana, chociaż GDYBY Grejpfrutek spojrzał na mapę... To Ananasek zaoszczędziłby na scrollu. Ale bardzo dobra błyskawiczna reakcja.
9.10 - Chciałem pochwalić Brppa, ale zginął. No i jeszcze ten nick.
11.20 - ES robi killing spree na Slardarze, , tak że trafia do następnego wydania "Most wanted". Przeciwnicy już wiedzą, że to naprawdę szalona krowa i nie ma żartów!

Trochę dziwne, że Medusy nikt nie ganguje, to przecież na dłuższą metę jest auto-lose! Przeciwnicy stracili inicjatywę i w zasadzie nie robią nic, aby ją odzyskać. A brak gangów na Medusie się potem zemści, jak zawsze.

Cytat:

13.45 - To wyglądało na nieporozumienie, Lion po stunie chyba miał się cofać?
15.15 - Ładne ze strony Owocków, ale także multi-fail przeciwników: atakowali w dziwnym szyku i wyszło na to że w obawie przed ulti ESa wchodzili do bitwy... pojedynczo???
16-17 minuta - Seria dobrych zagrań w lesie, totalnie zagubieni przeciwnicy grają bez pomysłu, a Medusa sobie trenuje last-hity, z kolei z Waszej strony dobre strzały i Fissure. Wyszło na to, że strata wieży na MID wyszła na PLUS! Przeciwnicy sami pchają się w sytuacje, których nie potrafią dobrze rozegrać.
19 - Wreszcie Was złapali i coś zrobili, ale to ciągle nie zmienia faktu, że Medusa... wiadomo co Medusa, prawda?
20.30 - Przeciwnicy zaspali / zafarmili się na śmierć na MID i w efekcie w dosyć lupi sposób stracili dwóch bohaterów i wieżę.
22 - Gang na Axe... czy wejście do bitwy? W każdym razie wole tę sytuację widzieć jako kontrgang, akurat tym razem było ich dużo. I tak nie zmienia to obrazu gry. Dlaczego? Bo Medusa...
24.30 - Fajny Blink Ananaska jako unik przed Berserker callem Axe'a.
25.15 - Ładna szybka likwidacja.
26.40 - Naiwny Slardar myślał chyba że gangi się skończyły. Wyprowadziliście go z błędu, a potem jeszcze ładny hate na neutrale Smile

27.50 - Dobry ES. Axe już PRAWIE użył Culling Blade. PRAWIE. PRAWIE czyni różnicę, prawda?
30.00 - Mega -fail w leśnej bitwie. Na moje oko porażka wynikała z braku inicjatywy, tzn. Scourge zaczęli.
30.30 - LOL, leaver. Zgaduje, że koleś kliknął sobie na Medusę a tam...
33.45 - Mega fail Slardara, co on właściwie sobie myślał???
34.48 Adios, Viperos. Wcześniej ładny Double Kill Medusy, który chyba przekonał przeciwników o bezsensie kontynuacji.

GG, outfarmed by Medusa. 173 csy do 79 najlepszego u przeciwników Kunkki, LOL. Czyli totalna porażka strategiczna przeciwników, mimo że w wieżach czy fragach TEGO NIE WIDAĆ.

Przypomina mi to trochę bardzo starą strategię na modzie -lm, graną miedzy innymi przez coL. Czterech graczy lata po mapie i robi rozp....ol a jeden spokojnie składa sobie Aegisa i Rapiera. Tamto nazywało się 4/4, Sentinele grali VS+Rex + Jakiro + BB. Ale to bylo dawno temu, więc sporo się zmieniło, powiedzmy że tamte strategie z roamującym Rexxarem były jakby prototypem tego co teraz.

Swoja drogą, jakiego fajnego słowa można używać zamiast "roaming"?

Cytat:

Swoja drogą, jakiego fajnego słowa można używać zamiast "roaming"?

Szukanie guza :D?

[link widoczny dla zalogowanych]

Jakby co, to dziś będę dopiero po 21, możliwe że około 20.45.
Chyba ze przeciwnicy znowu odwołają mecz, wtedy będę o 19.

[link widoczny dla zalogowanych]

Brpp, czym grałeś? Bo jest dwa razy ikonka Bane Wink

Viperem i przy okazji polecam obejrzeć ten replay (Mirana 2x Rapier...) DC techiesa spowodowało ZNACZNE przechylenie zwycięstwa na przeciwną stronę ;/

No wiesz Seto nie to żeby techie miał prawie 400 ceesów w momencie dc - czyli w pytkę Wink

A potem itemy przejęli koledzy z jego teamu ... więc gg no re :/

Jak już wielokrotnie mieliśmy okazję zauważyć, nawet gdy wygrywamy linie, potem zazwyczaj w bitwach tracimy całą przewagę. Wynika to z braku inicjatywy lub z braku czekania na rozkaz do ataku przez niektórych.

Znalazłem ostatnio film:
[link widoczny dla zalogowanych]
- na youtube też jest dostępny, tylko że bez muzyki a przez to wiele traci. OK, to jest Virtus.Pro w czasach świetności, pewnie my tak nigdy nie zagramy, ale... rzuca się w oczy jedna rzecz, oni we wszystkich tych udanych akcjach albo MAJĄ inicjatywę, albo ją przejmują. Przykład:

Scourge atakują środkiem wieżę na MID. Dakterror rzuca ulti nie czekając aż wejdą pod wieżę, lecz korzysta z okazji aby złapać trzech przeciwników nawet przed tą wieżą. Rezultat bitwy mówi sam za siebie.

Ogólnie wydaje się, że kiedy jedna strona inicjuje to przeciwnicy mają mało czasu na reakcję i przygotowanie się / ustawienie etc. więc jest większa szansa że się kompletnie pogubią (tak jak my się gubimy). Można tego oczekiwać zwłaszcza od drużyny, przeciwko której dosyć swobodnie wygrywamy linie. Grając "żółwiem" zakładamy, że poradzimy sobie w bitwach defensywnych, co nam ewidentnie nie wychodzi, więc tę strategię musimy zmienić, na jakąś aktywną (push / gang). W przypadku pusha po wygranych liniach wystarczy już "tylko" docisnąć do końca, tzn. posłuchać kapitana i atakować środek razem.

Same bitwy - ja zazwyczaj gram bohaterami, których rola jest jasna i oczywista typu (Pulse co cooldown, ulti w kogoś kto ma mało HP i ucieka albo trzeba go dobić etc.), co nie znaczy że się czasem nie gubię. Natomiast wydaje mi się, że dobrze by było gdyby kapitan nie wychodził z założenia że "wszystko jest oczywiste" (nawet jeśli on tak uważa) i przedstawił jakiś plan bitwy (niekoniecznie szczegółowy). Nawet kiepski plan jest lepszy niż brak jakiegokolwiek planu. Bo potem się okazuje że tank atakuje supporterów, carry atakuje tanka a supporterzy nie wiedzą czy wspieranie carry oznacza także bicie tanka czy tez mają ratować tanka który wbił się w disablerów...

Plan bitwy: czyli cel (np. bronimy wieży w bazie), kogo zabijamy (disabler, carry), kto inicjuje i jak (jeśli może to zrobić więcej niż jeden bohater) oraz czy ma czekać na sygnał do ataku czy też wchodzić w oparciu o własną ocenę sytuacji).

"Bronimy" [ping na mapie] "zabić Mortred i Rhastę, Magnus atakuje blink ulti na mój znak" - czasem to kapitan powie, a wolałbym żeby robił to zawsze. Ja wiem, że nie nadaję się specjalnie do dawania lekcji kapitanowania, ale piszę z perspektywy gracza o tym czego mi brakuje.

Cytat:

a wolałbym żeby robił to zawsze

A ja wolałbym, żeby wszyscy się zawsze słuchali. I co? Albo żeby zawsze dobrze używali zdolności. I co? Jak ktoś raz czy drugi się nie posłucha to potem przestaję się odzywać. Wychodzę z założenia, że jak ktoś i tak ma w dupie co mówię, to po co się męczyć?

Za jakiś czas może będę miał oryginała. Chciałbym kiedyś obejrzeć wasze puby, podpatrzeć taktyki i nauczyć się podstaw do wyrobienia własnej taktyki.

Dzisiaj/wczoraj graliśmy w sumie 3 gry (1lose 2 winy) jednak zamieszczam replay tylko 1 z nich w której przeciwnicy byli na podobnym poziomie oraz było parę chwil dramatycznych Wink

Zapraszam do oglądania.
[link widoczny dla zalogowanych]